Biedronka! A właściwie Bell Lip Tint:)
Najwspanialszy, najukochańszy, idealny na lato!
Ile moich kosmetycznych historii zaczyna się od słów "poszłam do biedronki po arbuza i stojąc w kolejce znalazłam... (i tu pada nazwa kolejnego kosmetycznego ideału, bez którego nie wyobrażam sobie życia;)).
No tak. Poszłam do biedronki po arbuza, stroję w kolejce i widzę fajne, różowe błyszczyki. 8 zł. Muszą być moje. Wypróbowałam je już w samochodzie. Byłam absolutnie zaskoczona pędzelkiem, konsystencją, kryciem.
Generalnie, na początku nie polubiliśmy się. Jakieś to takie dziwne. Niby błyszczyk, a wygląda jak płyn w zakreślaczu (studenckie czasy!;). Pędzelek dziwny, płyn mega rzadki, krycie żadne...
W domu postanowiłam, że spróbuję jeszcze raz. Spokój, skupienie, dobre światło, duże lustro. O matko! Zakochałam się! Wpadłam, jak śliwka w kompot (albo bloggerka kosmetyczna do Rossmana podczas 40% zniżki). CUDO!
Kosmetyk wymaga precyzyjnej aplikacji, najlepiej powtórzonej po kilkunastu sekundach. Ta mała niedogodność jest absolutnie niczym w porównaniu z trwałością, wygodą, kolorem.
Produkt nie pozostawia śladów na szklankach i kanapkach, włosy się do niego nie kleją, a intensywność koloru jest taka sama późnym wieczorem, jak pięć minut po użyciu.
Fuksję na ustach uwielbiam, czerwień zostawiam raczej na specjalne okazje.
Chyba znalazłam idealny produkt do ust;)
Byłam dzisiaj w Biedronce, ale nie widziałam tych błyszczykow.. :(
OdpowiedzUsuńUuu...:(
UsuńPrzy kasach są, w tych niby szafach Bell:)
Nie mój kolor, ale mam nadzieję, że znajdę coś dla siebie (o ile zdecyduję się na zakup:))
OdpowiedzUsuńTe błyszczyki są w gazetce urodowej, która od 20 czerwca obwiązuje. Wybieram się po jeszcze jeden kolor, póki co mam o numerze 3. Podoba mi się efekt. :)
OdpowiedzUsuńa jaki to numerek????...bo wygląda na nieco jaśniejszy niż mój ukochany nr 5 ;)
OdpowiedzUsuńno i czy ciemnieją ??? bo te w standardowej ofercie ciemnieją niestety ;)
UsuńNie zauważyłam u siebie takiego efektu.
UsuńKolory- na opakowaniu tekturowym były numerki: 11 i 13. (nie wiem, który to który:P)
W każdym razie: fuksja i klasyczna czerwień:)
wygląda na to, ze są to inne numerki ( kolorki) niż te oferowane przez standardowe drogerie ;)
UsuńPrzepiękne kolorki!!!
OdpowiedzUsuńA usta-marzenie ;)
skąd ja to znam ;) - też znalazłam kilka kosmetycznych ideałów w biedronce ;)
OdpowiedzUsuńfuksja boska!
Podobają mi się. Już je dorwałaś, przecież miały być od 20go ;)
OdpowiedzUsuńO przecenie nic nie wiem...!:P
UsuńU mnie w biedrze od tygodnia są:)
jakie delikatne Tinty. Ja mam z Maybelline 3 kolorki ale sa tak mocne ze czasem az wstyd w nich wyjsc. Musze za nimi zobaczyc.
OdpowiedzUsuńAle ładnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńCiekawe, muszę się rozejrzeć :)
OdpowiedzUsuńI am glad to be one of the visitors on this great website (:, thanks for posting .
OdpowiedzUsuńAddicting Cheer Leading Games