Od kiedy na poważnie wzięłam się za siebie, czuję ogromną różnicę. Mam więcej energii, siły i radości. Czuję, że mogę więcej i tak też robię.
Jak wygląda mój sportowy tydzień?
Poniedziałek- spokój i relaks. Jeśli mam siłę na cokolwiek, jest to trening z Ewą Chodakowską.
Wtorek- zbyt wiele się nie dzieje;)
Środa- basen. Kilka bardzo szybkich basenów na grzbiecie wystarczy. Potem sauna.
Czwartek- mój ulubiony;) Bo tenis. Czasem nawet trzy godziny gry bez przerwy. Skupiam się wyłącznie na małej, żółtej piłce. Nic innego się nie liczy. Kończę trening, kiedy nie za bardzo mi już wychodzi trzymanie rakiety.
Największy sukces? Mocny i precyzyjny backhand ;)
Podstawowa pozycja po zejściu z kortu;)
Piątek- chillout. Czasem udaje mi się wyskoczyć na jogę.
Sobota- Ewa z rana jak śmietana!;) Potem rodzinny spacer. W easytonach.
Niedziela- słodkie, absolutne, bezkresne lenistwo. W lesie, parku, na zakupach...:)
ja ostatnio zaczęłam biegać ;d
OdpowiedzUsuńnarazie 2-3 razy w tyg po pół godziny biegu rano, z czasem może trochę wydłużę sobie trasę albo zwiększę częstotliwość biegów ;)
To prawda im człowiek więcej się rusza tym ma więcej energii i chęci do życia :)
OdpowiedzUsuńMatko! Ale ty masz dziewczyno figurę *_*
ale masz ładne nogi:))
OdpowiedzUsuńja się też wzięłam za siebie:P a wzmocnię to po czwartku- wreszcie chill i będzie mnóstwo ruchu :)
Po przeczytaniu takiej notki aż chce się ruszyć tyłek i coś zrobić :D
OdpowiedzUsuń