Bez używania gotowych odświeżaczy:)
Wosk Yankee Candle. Zaraz po zapaleniu wypełnia dom przepięknym zapachem. Wachlarz aromatów pozwoli znaleźć ulubiony wosk nawet najbardziej wybrednym "nosom".
Wady?
- wymaga sprzętu- kominka i podgrzewaczy
- można kupić wyłącznie w sieci
- nie jest naturalny
Domowy odświeżacz. TUTAJ (link) napisałam, jak można go wykonać. Ogromną zaletą jest to, że można go zrobić w bardzo prosty sposób, kosztuje grosze i może pachnieć czymkolwiek chcemy.
Od nas zależy, jak mocne będzie stężenie zapachu i co będzie wchodziło w skład płynu (możemy użyć samych naturalnych składników).
Kadzidełko. U mnie w domu przeżywa swój renesans. W empiku znalazłam kadzidełka o tak cudnym zapachu (aromat olibanum), że nie mogę przestać ich używać. Prawie co wieczór robię "domowe spa"- relaksująca muzyka, świece, kadzidełko i masaż. Jesteśmy zachwyceni;)
I czwarta, najbardziej oczywista i naturalna propozycja- świeże kwiaty:)
Najlepsza ozdoba każdego wnętrza, która sprawia, że staje się ono o kilka leveli elegantsze. Kiedy do tego pachnie, jest już idealnie. U mnie w domu kwiaty będą gościć aż do jesieni:)
świetne sposoby, ja muszę w końcu zainwestować z woski...
OdpowiedzUsuńKadzidełka już mnie zmęczyły jakiś czas temu, ale woski YC... TAK!!!
OdpowiedzUsuńKadzidełek nie lubię. Kominka na woski nie posiadam. Za to świeży bez.... to jest to, co uwielbiam! Stoi w wazonie, ładnie wygląda i cudownie pachnie!
OdpowiedzUsuńCiekawe pomysły :) ale kadzidełek bardzo nie lubię :)
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńBez ostatnio miałam, ale jak to bez szybko stracił swój urok ;)
Kadzidełka zapalam od święta, a woski wkrótce poznam "ile" prawdy w tych zachwytach nad nimi ;) Swojego odświeżacza nie miałam okazji stworzyć ;)
Kadzidełek kiedyś nie lubiłam, ale od kiedy mam prawdziwe indyjskie (pachną zupełnie inaczej i intensywniej niż te zwyczajne) palę je bardzo często.
OdpowiedzUsuńWoski lubię, ale kadzidełka odpadają, ponieważ mają zbyt duszące zapachy, przynajmniej te, które znam.
OdpowiedzUsuń