Uwielbiam wszelkie eksperymenty związane z zapachami. Swoje pierwsze perfumy zrobiłam w wieku 6 lat, pod czujnym okiem zajmującej się mną starej sąsiadki, Pani Stanki. Nosiła długie, kwieciste spódnice. Była z pochodzenia Cyganką. W wieku kilkunastu lat uciekła z domu i wyszła za gadžo, "nie Roma". Kiedy jej dzieci dorosły i owdowiała, miała dużo wolnego czasu. Zajmowała się mną, zanim Mama nie wróciła z pracy. Opowiadała mi mnóstwo ciekawych historii ze swojej młodości. Pomagała mi zbierać kwiaty dzikiej róży, by robić z nich perfumy.
Na różane perfumy Pani Stanki jeszcze za wcześnie. Ale na domowy odświeżacz zawsze jest sezon:) Większość składników każdy z nas ma w domu. U mnie "bazę zapachową" tworzy ulubiony płyn do płukania. Można jednak zamienić go na sok z połowy wyciśniętej cytryny i kilka kropli olejku zapachowego.
Do pojemnika wlewamy 1 część płynu do płukania i dodajemy 5 części wody, oraz łyżeczkę sody. Wszystko ze sobą mieszamy i gotowe:)
Odświeżacz świetnie się spisuje w garderobie, kiedy chcemy... odświeżyć ;) ubrania przed założeniem. Pościel spryskana tym roztworem pachnie jak świeżo wyprana, a łazienka pachnie czystością:)
moja mam również robi podobne odświeżacze. Ciekawa jestem tych perfum ;)
OdpowiedzUsuńJaka historia :) Chętnie sama bym posłuchała :) A odświeżacz powietrza łał. Super pomysł :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz czytam o tym sposobie.... Ale skorzystam :)
OdpowiedzUsuńnie wiedziałam o czymś takim, spróbuję :)
OdpowiedzUsuńZnam znam ten sposób często kładę sodę do lodóki żeby zneutralizowac brzydki zapach ;)
OdpowiedzUsuńświetny pomysł! na pewno wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńniesamowite! wypróbuję :D
OdpowiedzUsuńczekam na sezon różany i przepis na perfumy ;)
OdpowiedzUsuńSkorzystam, ciekawe :)
OdpowiedzUsuńciekawe ciekawe, muszę wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńi ciekawa jestem tych różanych perfum ;)
Robiłyśmy z koleżankami w akademiku ;)
OdpowiedzUsuńZ cytrynką i olejkiem, ale bez płynu, bo z płynem trochę się lepiło :P