Pielegnacja Olejami: Wlosy

Tym razem słów kilka na temat słynnego już olejowania włosów. 

Od dłuższego czasu zmagałam się z problemem suchych, zniszczonych, puszących się włosów. Najpierw zaczęłam używać produktów Toni&Guy (seria Glamour).

Dla osób używających suszarki, prostownicy, czy obciążających kosmetyków jest to świetna sprawa, bo silne silikony zawarte w tych produktach chronią włosy przed uszkodzeniem i zapewniają im piękny, zdrowy wygląd.

Niestety, w moim przypadku silikon okazał się kompletnym nieporozumieniem. Włosy, zaraz po użyciu serum, czy spreju wyglądały pięknie. Ale po umyciu miałam puszący się trójkąt na głowie (brak nawilżenia).

Postanowiłam, że przerzucę się na naturalne produkty do pielęgnacji włosów. I tak się zaczęła moja przygoda z olejkiem arganowym:)

Kiedy zdecydujecie się na zakup tego olejku, zwróćcie uwagę na formę dozowania. Olej arganowy jest bardzo rzadki, dlatego odpowiednia pompka wydaje się być niezbędna, by nie pobrudzić wszystkiego naokoło przy używaniu go. 

Moja mieszanka do olejowania włosów składa się z łyżki stołowej oleju arganowego i małej łyżeczki oleju rycynowego (słyszałam też, że świetnie się sprawdzają olejki z Alterry, podobno pięknie pachną:). 

Taką mieszankę nakładam na suche włosy na kilka godzin przed myciem. Dokładnie wmasowuję ją w skórę głowy, końcówki i rozczesuję resztę tangle teezerem. Kiedy wyglądam już jak Snape, związuję włosy, nakładam folię, robię turban z ręcznika i pozwalam włosom chłonąć to, co w olejkach najlepsze. 

Po umyciu i odżywieniu włosów, czasem nakładam odrobinę olejku na końcówki. Włosy są miękkie, delikatne i "sypkie".

A Wy? Nawilżacie włosy olejkami? Jakimi?:)