Dzień jak każdy inny- wstałam rano, półprzytomna umyłam się, zjadłam śniadanie, ubrałam się, podeszłam do lustra i... oniemiałam.
NIGDY nie miałam takich cieni pod oczami. Walcząc z czasem popędziłam do najbliższego rossmana, żeby znaleźć jakiś dobry korektor pod oczy.
Do sklepu jechałam z pewnymi wyobrażeniami na temat właściwego produktu (astor, bourjois, albo lovely- tak mi poradziły Karina z Darią:). Raczej chciałam korektor w pisaku, zakończony pędzelkiem- myślałam, że będzie wygodniejszy.
Przemiła ekspedientka (pod czujnym okiem ochroniarza, ofkors) fachowo mi doradziła; szczerze powiedziała, czego nie poleca, a co jest niezłe. Przy okazji stworzyła z pięć nowych testerów, a ja miałam MEGA tapetę na twarzy stworzoną z miliona korektorów przeróżnych firm.
Zdecydowałam się na healthy mix, bo jako jeden z niewielu miał bardzo fajną, dosyć gęstą konsystencję i naprawdę dobrze krył. Poza tym (w końcu!) nie tworzył dziwnej, różowej poświaty pod oczami. Bardzo ładnie wtopił się w (anormalnie bladosiną) skórę i wydaje się być wydajny. Poza tym ten wybór wydaje mi się rozsądniejszy, niż korektor w pisaku (1,5 ml za 29 zł, a 10 ml w tej samej (promocyjnej) cenie to różnica:)
Płacąc, dokonywałam prowizorycznego demakijażu mokrą chusteczką, a w samochodzie, stojąc na światłach... tapetowałam się:D
No i pora na tę średnio przyjemną część...
Czyli zdjęcia "przed" i "po" (przepraszam za różnice w odcieniach, muszę jeszcze nad tym popracować:).
Moim zdaniem różnica jest ogromna. Przestałam straszyć ludzi anemicznym wyglądem;).
Korektor utrzymał się do wieczora, naprawdę jestem z niego zadowolona. Mała rzecz, a cieszy:)
Mam już fajny "zakrywacz". Teraz najwyższa pora zawalczyć z przyczyną cieni pod oczami. Znacie jakieś sprawdzone, naturalne metody? Na bank wracam do świetlika i zimnych okładów. Znacie coś jeszcze?:)
chyba kupie;D
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJa stosuje wlasnie zimne oklady i duzych problemow nie mam :) teraz sie zabieram za Tolpe pod oczy, ciekawa jestem jak sie sprawdzi
OdpowiedzUsuńAha! No i ciesze sie, ze moja pierwsza mysl okazala sie trafna. Teraz ja musze sie po ten korektor wybrac
UsuńDzieki, dzieki:-)
UsuńKoniecznie wyprobuj, jest swietny:D
Rewelacyjny ten korektor, może kiedyś go kupię :)
OdpowiedzUsuńNo i chyba już wiem co sobie dzisiaj kupie :D
OdpowiedzUsuńWow ... fantastyczny efekt!
OdpowiedzUsuńja używam Kobo, Modeling Illuminator - też całkiem przyzwoity
OdpowiedzUsuńa co do metod walki z cieniami - więcej snu ;) Takie proste, a tak trudne do wykonania, przynajmniej w moim przypadku ;)
Awykonalne:P
UsuńŚwietny zakup :)
OdpowiedzUsuńświetny korektor!
OdpowiedzUsuńjak będę mieć problemy z cieniami pod oczami, będę wiedziała po co sięgnąć :)
Obys nie musiala...;)
UsuńNo i kupiłam,,,,ale Manhattan :P Jakoś te z B miały wybrakowane testery, a te co miały były mega jasne :)
OdpowiedzUsuńzastanawiałam się nad kupnem tego korektora ale za każdym razem rezygnowałam, może jednak się skuszę :)
OdpowiedzUsuńChyba będę musiała kupić coś na moje cienie :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam wiele dobrego o tym korektorze, a po Twoich zdjęciach naprawdę się nie dziwię. Rewelacyjnie kryje :)
OdpowiedzUsuń