30.4.13

Pielegnacja po mojemu


Kremy, waciki, płyny, micele, woda termalna... jak to wszystko ogarnąć? Jak nie zrobić sobie krzywdy? Pielęgnacja po mojemu w kilku krokach;)




Krok pierwszy- demakijaż. Czy tapeta była na twarzy, czy nie- demakijaż należy jej się! (ok, słaby rym). 
W każdym razie- niezależnie od tego, jak bardzo jesteśmy zmęczone, jak mocno chce nam się spać i jak bardzo nie chce nam się sięgnąć po wacik, demakijaż jest obowiązkowym punktem każdego dnia. 

Mam już za sobą moment zachwytu OCM- czyli metodą oczyszczania twarzy olejami. Znajoma kosmetolog wytłumaczyła mi, że nie ważne, jak bardzo chcę być eko- dla tak wrażliwej skóry jak moja nie jest to najlepszy sposób na pozbycie się makijażu.

Chcąc zachować młodość na dłużej, przerzuciłam się na kosmetyki mniej eko, ale bardziej soft. Cetaphil i Biodermę. 


Krem. Zawsze i wszędzie. Rano i wieczorem. Ukochany Lumene się skończył, w otchłani kartonów z kosmetykami znalazłam leciutki krem La Roche Posay. Fajny, ale potrzebuję czegoś mocno nawilżającego z filtrem UV.

Poszukiwania nadal trwają, także... jeśli znacie jakiś dobry krem dla skóry wrażliwej, suchej i naczynkowej, który jednocześnie ma wysoki filtr UV, dajcie znać;)



Obowiązkowo. Zawsze tuż po posmarowaniu twarzy kremem. Woda termalna "Wciska" składniki odżywcze wgłąb skóry, łagodzi i odświeża. 


Skóra w okolicy oczu jest bardzo cieniutka i delikatna. Wymaga specjalnego traktowania. Na noc krem pod oczy tołpa, na dzień żel ze świetlikiem flos-lek. 


Raz na 3-4 dni peeling enzymatyczny. Już o nim pisałam. Robię to ponownie, bo bardzo go lubię:)
Nakładam na twarz wieczorem, zmywam rano i cieszę się świetlistą skórą:)

Moja mroczna, peelingowa przeszłość- dawniej sądziłam, że jak nie ma mocnych, silnie ścierających drobinek, to peeling jest do niczego. W ferworze eko podniecenia robiłam sobie cukrowo- miodowe peelingi. Do ust, czy do ciała- ok. ale nie do twarzy!
Zafundowałam sobie mikrouszkodzenia skóry, mocne podrażnienie i czerwoną twarz.

Dziewczyny, jeśli macie wrażliwą, naczynkową skórę, używajcie peelingów enzymatycznych. Jeśli jesteście bardziej "gruboskórne", peelingi ziarniste są ok, ale tylko te o obłych kształtach (mini kuleczki, które nie spowodują mikrouszkodzeń skóry).








11 komentarzy:

  1. woda termalna, płyn micelarny i świetlik pod oczy również u mnie znajdują swoje miejsce w codziennej pielęgnacji ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo fajny post:) koniecznie muszę kupić sobie krem od tołpy pod oczęta ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. uwielbiam twoją modelkę ;)
    co do kremu - szczerze polecam Ci wzmacniający z linii Rosacal od Tołpy - jak dla mnie rewelacja!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Używałam- nie zadziałał. Nawet podrażnił...:)

      Usuń
  4. Ciekawy post. Zgadzam się, że demakijaż najważniejszy.Chociaż sama czasami mam problem i walczę ze sobą, bo się nie chce, bo łóżko woła itd. :)
    Dobry jest Cetaphil?
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rewelacyjny!
      Jeśli masz problem z suchą, wrażliwą skórą, ten kosmetyk na pewno Ci się spodoba:)

      Usuń
  5. W końcu muszę zebrać się w sobie i kupić jakiś dobry krem nawilżający..

    OdpowiedzUsuń
  6. O, widzę moją ulubioną biodermę ;) na peelingi enzymatyczne tez się muszę przerzucić, bo niestety te mechaniczne jednak nie są dla mnie wskazane...

    OdpowiedzUsuń
  7. Z kremów z UV polecam Ducray Melascreen 50+.
    Jako rasowa filtromaniaczka mówię Ci z ręką na sercu - lepszy po prostu nie istnieje.
    A przetestowałam ich już multum.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za cynk;*

      Poproszę o próbki w aptece i spróbuję;)

      Usuń

Dodaj komentarz:)